11 sie 2008

The Beatles – Revolver (1966)

The Beatles, prawdopodobnie najpopularniejszy zespół w historii muzyki popularnej. Problem w tym, że wszyscy znają Beatlesów, ale nikt ich nie słucha. A jeśli ktoś zna Beatlesów ze środków masowego przekazu to nie zna ich w ogóle. Radio i TV od lat krzywdzą wizerunek tego zespołu, promując głównie piosenki z wczesnego okresu, skomponowane dla piszczących nastolatek. Nie są to złe piosenki, ale The Fab Four mają o wiele ciekawszą muzykę do zaoferowania.

Wszystko zaczęło się w roku 1966, kiedy Beatlesi porzucili garnitury, zapuścili włosy i zaczęli palić trawę. Nagrali wtedy album „Rubber Soul”. Nie powstał on tylko z palenia trawy, już poprzedni album, „Help!” zapowiadał nadchodzące zmiany. Najbardziej istotne było to, że zaczęli grać głównie dla siebie, a nie dla fanów. Stopniowo odsuwali na bok modny muzyczny fason z lat 60-tych i zapatrywali się w inną muzykę. W 1966 roku nagrali jeszcze jeden album, „Revolver”. Wraz z nim wybucha nowa era Beatlesów. Za rok nagrają słynny „Sgt. Pepper’s Lonely Hearts Club Band”.

„Revolver” zaczyna się od mocnego Taxman Georga Harrisona. Beatlesi jeszcze nigdy nie brzmieli tak agresywnie i potężnie jak w tej piosence. Następnie pierwszy eksperyment, znana Eleonor Rigby, potem I’m Only Sleeping z bardzo ciekawą progresją akordów, trochę indyjskiej muzyki w Love You To, przyjemne Here, There and Everywhere i znane i lubiane Yellow Submarine. Kolejny kawałek to mój ulubiony. She Said, She Said, piękne, mocne, innowacyjne, po prostu genialny utwór. Wspomnę jeszcze o Doctor Robert, świetna gitarowa piosenka, fantastyczne Got to Get You Into My Life, a na koniec niezwykłe Tomorrow Never Knows, w tej piosence podobno słychać duchy! Album jest naprawdę ciekawy i zróżnicowany.

Wszystko to jest pięknie nagrane. Od połowy lat 60-tych Beatlesi i ich inżynierowie byli pionierami we wprowadzaniu nowych technik nagrywania, na próżno szukać innych tak czystych i świetnie brzmiących nagrań z tego okresu. Tomorrow Never Knows to szczytowe osiągnięcie w eksperymentach studyjnych. Pamiętajcie, że nie było wtedy komputerów i żeby uzyskać takie efekty trzeba było kręcić wieloma gałkami, przełączać masę kabli, a może nawet coś lutować ;) .

winyl

CD

mp3

1 komentarz:

smoku pisze...

spoko recka, chyba najbardziej lubie ten album