
Dzisiaj będzie szybko i konkretnie, bo i o samym zespole niewiele mi wiadomo. Kwintet: jedna kobieta i czterech mężczyzn. Nazywają się The Last 3 Lines i pochodzą z Barcelony. Nagrali świetny, pełen energii i czadu rockowy album, który jest lepszy od wielu innych rozreklamowanych płyt artystów z bardziej znaną marką. Z pewnością gdyby pochodzili z Wielkiej Brytanii, już dawno usłyszałby o nich cały świat. Ale usłyszy tak czy siak, mam taką nadzieję. Dlatego dziś postanowiłam przysłużyć się temu szczytnemu celowi i polecam Wam płytę "You are a deep forest". Znajdziecie tu bardzo żywiołowe kawałki, okraszone zarówno inspiracjami klasycznym rockiem jak i może zbyt nadużywanym dziś post punkiem. Ale nadużyć tu niewiele. Mój ulubiony kawałek? Myrriana.
Jaki będzie Twój ulubiony kawałek?
Przekonaj się sam(a).
Linka do kupienia nie podam, bo kupić się na razie nigdzie nie da.
5 komentarzy:
Nie no, chapne se.
skusiłaś mnie recenzją =D
no ladnie grają. podoba mi się.
Tez se chapłem, nie podoba mi sie, za bardzo indi ;(
Srindi, nie indi. Całkiem spoko, choć nudnawe i obryte. No i jak przesłuchałem płytę to od razu jakiś typ mi na laście wrzucił link do jakiegoś koncertu, co za typ...
Prześlij komentarz